Autor Wiadomość
Shadow666
PostWysłany: Sob 13:46, 04 Lip 2009    Temat postu:

Samobójstwo to, wbrew powrzechnym opiniom, nie pokaz tchórzostwa. Ludzie, którzy chcą się zabić muszą naprawdę bardzo cierpieć, skoro oddają dar tak cenny jak życie. Dla jednych to dar, dla innych przekleństwo. Nie każdy chce i daje radę przebywać na tym świecie. Nie wolno krytykować samobójców, dopóki nie poczuje się tego, co oni. Ci wszyscy psychologowie i ta cała reszta myślą, ze rozumieją ból. Ale wcale tak nie jest. Śmierć to ostateczność. A byle jakie zmartwienie chyba nie prowadzi do ostateczności, prawda?
Lady Gothicca
PostWysłany: Wto 11:45, 07 Kwi 2009    Temat postu:

Czarny Anioł napisał:
Nie raz miałam myśli samobójcze, ale stwierdziłam, że to niczego nie rozwiąże. Jak mam sobie pomyslieć jak ludzie, którzy mnie kochają mieliby cierpieć z mojego powodu... to smutek ogarnia me serce.


a widzisz ja miałam ten problem , że sobie tego nawet wówczas nie uświadomiłam...
Czarny Anioł
PostWysłany: Czw 18:26, 02 Kwi 2009    Temat postu:

Nie raz miałam myśli samobójcze, ale stwierdziłam, że to niczego nie rozwiąże. Jak mam sobie pomyslieć jak ludzie, którzy mnie kochają mieliby cierpieć z mojego powodu... to smutek ogarnia me serce.
Lady Gothicca
PostWysłany: Wto 9:47, 31 Mar 2009    Temat postu:

na wyjaśnienie tego rodzaji mysli jest wiele teorii , jedni twierdzą, że to objaw słabości, ale na drugiej szali są ci, którzy uważają iż trzeba być człowiekiem dużej odwagi aby odebrać sobie życie, cóż nie ma raczej osób które choć przez chwilę nie pomyśleli o tym, a powód? zależny jest od naszej odporności na stres wsparcia, choć czasem i to przeszkadza.
jest jedno bardzo mądre stwierdzenie, że samobójca nie ma jednego powodu, to ten ostatni jest kroplą, która przelewa kielich..


p.s. z własnego doświadczenia powiem, iż mozna podjąć walkę ze samym sobą, walkę życia ze żmiercią. ale to długa droga, bo po samobójstwie zdrowieje się latami..
Vika
PostWysłany: Pon 15:46, 18 Lut 2008    Temat postu:

były chwile w moim zyciu, kiesy myslalam o samobójstwie, ale to na szczęście już za mną...
Heartless-ArchAngel
PostWysłany: Pią 20:29, 30 Lis 2007    Temat postu:

Ja mam ochote zyc po to by poznac lepiej swiat . Jeszcze wszystkiego nie doswiadczylam .
Arphendess
PostWysłany: Sob 20:35, 24 Lis 2007    Temat postu:

Hmm...samobójstwo.Miałam kiedyś takie myśli i to nie raz.Ale to nie jest wyjście z sytuacji.A co jeżeli nam się nie uda?Wtedy będziemy musieli żyć z tym na sumieniu do końca życia :/.Próby samobójcze wynikają (moim zdaniem) z psychiki,a dokładniej jej słabości.Próbowałam różnych głupich rzeczy,ale od tego odciągneli mnie moi przyjaciele-dziękuję Wam za to:*.
Heartless-ArchAngel
PostWysłany: Pią 13:03, 23 Lis 2007    Temat postu:

Wybawienie od doczesnego zycia . Chociaz ból utraty jest naprawde bolesny , poczucie beznadziejnosci . Przezylam juz to .
Mohegan
PostWysłany: Nie 10:35, 05 Sie 2007    Temat postu:

Moim zdaniem to sprawa głównie dwóch kwestii. Pierwsza z nich to świat w którym ludzie coraz częściej zaczynają dbać tylko o siebie samych i swoje potrzeby materialne - co u bardziej wrażliwych jednostek może powodować poczucie izolacji, "niedopasowania" i braku sensu tego wszystkiego. Druga kwestią jest słaba hmm jakby to nazwać.. "siła ducha"? Dawniej ludzie szukali pociechy w swoich religiach - obecnie mamy czasy racjonalizmu, zwątpienia we wszystko(nic dziwnego gdy spojrzeć na to co sie dzieje np. w naszym K.K). Wiara w coś daje moim zdaniem spore oparcie - jakiś cel do którego można dążyć, niezależnie od nieszczęść i problemów. Jeśli jednak ktoś wybierze sobie jako cel coś co może go zawieść (dajmy na to ustawi sobie jako cel życia dobrobyt i kupę kasy, która nagle straci znaczenie i przestanie sprawiać radość gdy ją zdobędzie, albo włoży całą swą miłość w uczucie do kogoś kto go potem zostawi) Może mu nagle zabraknąć powodu do życia..

Tak wygląda mój punkt widzenia, choć nie otarłem sie o samobójstwo "naprawde" blisko, więc oczywiscie moge gadać bzdury Wink
Rozz
PostWysłany: Wto 23:11, 20 Mar 2007    Temat postu: Samobójstwo

Samobójstwo- tchórzostwo czy wybawienie?
Myśli samobójcze często nawiedzają ludzi którzy nie radzą juz sobie z własnym cierpieniem, albo doznali bolesnego rozczarowania, czy też traumatycznego przeżycia.
Czy jednak samobójstwo jest dobrym wyjsciem z sytuacji?
Co wy o tym sądzicie?
Czy mieliście ochote kiedykolwiek odebrać sobie życie?
Jak to sie dzieję, że co raz wiecej i ludzi podcina sobie żyły, bierze tabletki na sen by sie juz nie obudzić albo skacze z duzej wysokosci? I dlaczego sa to co raz cześciej młode osoby?

Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group